Elektryczna bestia? Rzecznik Białego Domu przedstawił jasne stanowisko
Prezydent USA Joe Biden jest wielkim fanem elektryfikacji, czego nie ukrywał w swojej kampanii prezydenckiej, w której podkreślał również ochronę klimatu. Po wyborach ogłosił plany elektryfikacji floty rządu federalnego USA, liczącej ponad 645 000 pojazdów. Nowy prezydent USA wspominał także o elektryfikacji floty Białego Domu w późniejszym okresie.
Eamon Javers, korespondent CNBC zajmujący się ekonomią i polityką, zwrócił na to uwagę za pośrednictwem Twittera, gdzie nawet zacytował w swoim poście rzecznika Białego Domu, Jena Psakiego.
An electric beast? On AF1, WH press secretary Jen Psaki was asked if President Biden will electrify the WH vehicle fleet, including the presidential limo known as „the Beast.” She said: „That’s certainly something the President has talked about and is an objective for him.”
— Eamon Javers (@EamonJavers) May 18, 2021
Zapytano go, czy prezydent Biden zamierza zelektryfikować flotę Białego Domu, w tym prezydencką limuzynę – znaną jako „Bestia”. To przecież najbardziej rozpoznawalny pojazd prezydencki na świecie. Odpowiedź brzmiała: „To zdecydowanie coś, o czym mówił prezydent i jest to dla niego ważne” – powiedział Peski. Producent samochodu ma oczywiście w związku z tym dość trudne zadanie.
To będzie ciekawe wyzwanie
Niewiele wiemy o najnowszej generacji „Bestii”, jak nazywa się prezydencką limuzynę. Według dostępnych informacji, pomimo logo Cadillaca, jest ona zbudowana na zmodyfikowanym podwoziu komercyjnej ciężarówki General Motors (takich jak np. GMC Sierra 3500 czy Silverado 3500). Waga powinna wtedy mieścić się w przedziale od około 6,8 do 9 ton.
Waga nie powinna jednak zbytnio dziwić, bo „Bestia” to przecież coś w rodzaju eleganckiego czołgu na kołach. Samochód wyposażony jest w mocny pancerz, systemy filtracji powietrza, własny bank krwi, systemy podtrzymywania życia, elektroniczne systemy bojowe i tym podobne atrakcje. Mimo to elektryfikacja samochodu z pewnością będzie ciekawym wyzwaniem.
Tanio na pewno nie będzie
GM mógłby na przykład użyć w pełni elektrycznego Hummera EV, który ma ważyć około 4 tony, ale jak dotąd wydaje się bardziej prawdopodobne, że zamiast czystej elektrycznej limuzyny Secret Service zapewniające ochronę prezydentowi, postawi na inny rodzaj elektryfikacji. Na przykład na dostępne napędy hybrydowe lub hybrydowe typu plug-in.
Opracowanie takiego nowego samochodu, nawet z napędem zelektryfikowanym, może być wyzwaniem dla producentów. Przypomnijmy, że dostawa nowej generacji limuzyny dla Donalda Trumpa zajęła około roku od inauguracji jego prezydentury. I nie było to oczywiście tanie. W tym czasie Biały Dom zapłacił około 15,8 miliona dolarów za kilkanaście nowych pojazdów zbudowanych w celu ochrony prezydenta.