Lamborghini Urus z Toyoty
Lamborghini Urus jest obecnie dostępny tylko z jednym silnikiem, 4-litrową jednostką V8 twin-turbo. Wysyła ona 650 koni mechanicznych na wszystkie cztery koła, co wystarczy, aby SUV przyspieszył do 100 km/h w zaledwie 3,6 sekundy. Z maksymalną prędkością ponad 300 km/h Urus należy do najszybszych SUV-ów na świecie.
Zdecydowanie nie należy on jednak do najtańszych ani najbardziej ekonomicznych, chociaż połowę cylindrów można wyłączyć. Samochód według producenta spala średnio 12,7 litrów benzyny na 100 km/h. To jednak oczywiście niewielki problem przy cenach Urusa, które rozpoczynają się od ponad miliona złotych.
Dzięki Japończykom możecie mieć Urusa znacznie taniej
Jeśli jednak nie macie przy sobie tyle pieniędzy, a jednocześnie nie potrzebujecie wydajności Urusa i wolicie niższe zużycie paliwa, możecie… kupić Toyotę i zrobić z niej Lamborghini. 218-konna RAV4, która spala średnio 4,5 litra benzyny na 100 km i przyspiesza od do 100 km/h w 8,4s kosztuje znacznie mniej.
Japońska firma tuningowa Albermo postanowiła bowiem zaspokoić potrzeby każdego, kto chce Lamborghini Urus, ale go nie stać. Dlatego opracowała zestaw XR51, który składa się z dużego przedniego zderzaka, mniejszego tylnego zderzaka, skrzydła dachowego i progów bocznych. Akcesoria są przeznaczone dla najnowszej generacji Toyoty RAV4, która może w cudowny sposób zmienić się w włoskiego SUV-a.
Ile kosztuje Lamborghini Urus z Toyoty?
Warto zauważyć, że taki zestaw rzekomo w żaden sposób nie wpływa na skuteczność systemów bezpieczeństwa czynnego pojazdu. Cena także jest przyjazna, bowiem wynosi 232 tysiące jenów, czyli nieco ponad 9 tysięcy złotych.
Ceny nowej Toyoty RAV4 rozpoczynają się od 121 900 zł, co oznacza, że za nieco ponad 131 tysięcy zł można mieć ten samochód w skórze Lamborghini Urusa. Ceny hybrydowej wersji japońskiego SUV-a startują od 146 900 zł, wiec najtańszy hybrydyowy Urus „własnej roboty” wyniesie nas ok. 156 tysięcy zł.
Konieczne jest jednak wzięcie pod uwagę dodatkowych wydatków, ponieważ Japończycy wysyłają wszystkie komponenty w stanie niepomalowanym. Jednak o ile odpowiednie pomalowanie elementów jest stosunkowo łatwą sprawą, nieco gorzej będzie zapewnić skuteczność systemu Safety Sense. Konieczne jest prawidłowe zainstalowanie wszystkich czujników, w przeciwnym razie można bardzo szybko zeskrobać nowy bodykit. A firma ubezpieczeniowa na pewno nie uwierzy, że kupą metalu nie jest Toyota RAV4, ale Lamborghini Urus.