To oczywiście kolejne z wydarzeń, które ma przyciągnąć na Hockenheimring jak najwięcej fanów. Wyścig kolejny rok z rzędu ma problemy finansowe. Już rok temu w mediach ogłaszano, że rywalizacja z 2018 roku będzie ostatnią na tym torze na wiele lat, ale organizatorom ostatecznie udało się uciec spod topora. Teraz sytuacja wygląda identycznie.
F2004 to wyjątkowy samochód. Michael Schumacher zdobył w nim tytuł mistrza świata w 2004 roku, wygrywając 13 z 18 wyścigów. Rekordowy wynik udało się do tej pory powtórzyć tylko Sebastianowi Vettelowi w 2013 roku, ale wtedy w kalendarzu znalazł się jeden wyścig więcej.
– To będzie emocjonujący moment, gdy zobaczymy Micka za kierownicą samochodu, z którym wiąże się tak wiele wspaniałych wspomnień – powiedział Ross Brawn, szef Michaela Schumachera w 2004 roku, a obecnie dyrektor ds. sportu w F1.
F2004 wygrał 15 wyścigów oraz zdobył oba tytuły mistrzowskie w roku, który można uznać za kulminację „złotego okresu” Scuderii Ferrari.
– Jestem pewien, że wszyscy fani zgromadzeni wokół toru w Hockenheim z przyjemnością zobaczą, jak znowu ryczy na torze, zwłaszcza z Mickiem za kierownicą – dodał Brawn. – Jedną z próśb, które najcześciej otrzymujemy od fanów, jest możliwość zobaczenia na torze samochodów, które zapisały się w historii F1. Ten pokaz w Hockenheim doskonale się w to wpisuje i będzie naprawdę nie do przegapienia – zdradził.