Sean Bratches, dyrektor zarządzający ds. komercyjnych w F1, był gościem konferencji dla organizatorów wydarzeń sportowych odbywającej się w Miami. Powiedział tam m.in. że „spodziewa się”, iż dwa zespoły, których zabrakło w pierwszym sezonie produkcji Netfliksa, pojawią się w drugiej serii.
Biorąc pod uwagę niedawną wypowiedź Toto Wolffa wydaje się to możliwe. Austriak z polskimi korzeniami wyznał, iż jego zespół nie wziął udziału w nagraniach pierwszego sezonu, bo mogło to odwrócić uwagę jego zespołu od walki o mistrzowski tytuł, a już wtedy wiedział, że ich największy rywal – Scuderia Ferrari – odmówiła udziału w serialu.
Wydaje się więc, że jeśli jeden z dwóch potentatów wpuści ekipę Netfliksa do swojego garażu, to zrobi to także drugi. Słowa „spodziewa się” w ustach jednej z najważniejszych osób w Liberty Media świadczą o tym, że wszystkie strony są już po słowie.
Bratches na tej samej konferencji zdradził także, że usługa F1 TV Pro jest najbardziej popularna w Niemczech oraz USA.