Przypomnijmy – Lance Stroll miał całkiem udany sezon 2017, w którym zaliczył nawet 3. miejsce podczas GP Azerbejdżanu, jednak 2018 rok dla samego Kanadyjczyka, jak i całego zespołu, był koszmarny. Legendarna stajnia zajęła ostatnie miejsce w klasyfkacji konstruktorów, a obaj jej kierowcy zdołali zdobyć zaledwie 7 punktów.
Młodego kierowcę niedawno skrytykował dyrektor techniczny Williamsa, Paddy Lowe, twierdząc, że zbyt wcześnie zaczął jeździć na poziomie Formuły 1 [przeniósł się do F1 zaraz po wygranym sezonie Europejskiej Formuły 3 w 2016 roku – przyp. red.]. Zapytany o ten komentarz Stroll wskazał, że słabe wyniki niekoniecznie były przecież jego winą. – Wszystko, co mogę powiedzieć na ten temat, to że bolid w zeszłym roku źle się prowadził, a inżynierowie nie wiedzieli jak go rozwijać w trakcie sezonu – powiedział dla kanadyjskiego „Le Journal de Montreal”.
– Kiedy wziąłem udział w posezonowych testach w Abu Zabi dwa dni po ostatnim wyścigu sezonu, byłem o 1,4 sekundy szybszy w samochodzie, którego nigdy wcześniej nie prowadziłem – dodał 20-latek. – Myślę, że te czasy w Abu Zabi powiedziały wszystko, ale nie ma co do tego wracać – to już przeszłość. Rozpoczynam nowy rozdział w swojej karierze.
Młody Kanadyjczyk wypowiedział się także na temat nowego zespołu, twierdząc, że w tym sezonie zrobi on „wielkie rzeczy”. – Mamy wybitnie zorganizowany zespół, co pokazaliśmy w ostatnich latach przy ograniczonych zasobach. Podium jest dla nas osiągalne, nasz nowy zespół ma środki, aby pokonać wielu rywali w F1. Zobaczymy czy Lance Stroll po zmianie zespołu nawiąże do swoich najlepszych momentów.