Honda e nie zawojowała Europy. Co najmniej na razie
W tym roku weszły w życie ostrzejsze przepisy Unii Europejskiej, które zmuszają producentów do obniżenia średniej emisji swoich samochodów sprzedawanych na Starym Kontynencie do poziomu 95 gramów CO2 na kilometr, w przeciwnym razie zostaną nałożone wysokie kary. W rezultacie firmy wprowadzają nowe modele hybrydowe typu plug-in i w pełni elektryczne.
Honda miała nadzieję, że wprowadzenie miejskiego modelu elektrycznego Hondy na rynek europejski pomoże jej spełnić surowe europejskie przepisy. Tak się jednak nie stało, a na przeszkodzie stanęła słaba sprzedaż pierwszego elektryka Hondy. Na naszym kontynencie sprzedało się dotąd tylko 1000 egzemplarzy Hondy e. Stanowi to zaledwie 2% całkowitej sprzedaży japońskiej marki w Europie.
Kredyty emisyjne nie są tanie, ale i tak wychodzi lepiej niż kary UE
Tym samym, aby uniknąć płacenia wysokich kar na rzecz Unii Europejskiej, Honda zdecydowała się na zakup kredytów emisyjnych. Ta swego rodzaju furtka prawna oznacza ni mniej nie więcej, a tyle że zarówno Honda jak i ten drugi producent spełnią europejskie normy, więc żaden z podmiotów nie będzie musiał płacić pieniędzy UE. Honda zapłaci za to Tesli, bo właśnie od tego producenta kupiła kredyty emisyjne.
Amerykański producent w 2019 r. zawarł podobną umowę z koncernem FCA, ale okazało się, że może jeszcze przytulić nieco gotówki. Według danych Schmidt Automotive Research na podstawie analizy oficjalnych danych opublikowanych przez Komisję Europejską, Tesla w pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku zarobiła już z tego tytułu 1,2 miliarda dolarów. Mowa więc o naprawdę konkretnych pieniądzach, które do amerykańskiej skarbonki dorzuci teraz Honda.
Tesla może pozwolić sobie na sprzedaż kolejnych kredytów emisyjnych z dwóch powodów. Po pierwsze przewiduje wzrost sprzedaży w ostatnich miesiącach tego roku, a poza tym okazało się, że FCA będzie potrzebować mniej kredytów niż pierwotnie planowano. Wszystko ze względu na przyzwoity wynik sprzedażowy Jeepa Renegade i Jeepa Compassa w wersjach hybrydowych plug-in.
Przypomnijmy, że niedawno podobną umowę podpisały Ford i Volvo, a wcześniej także Volkswagen i MG.