Stellantis będzie czwartym graczem na rynku
Tym samym z przekazu medialnego znikną informacje o FCA i Grupie PSA. Nazwa Stellantis będzie używana dla całego nowego koncernu, natomiast nazwy poszczególnych marek nie ulegną oczywiście zmianie. W komunikacie poinformowano także, że wszystkie marki pozostaną przy swoich dotychczasowych logotypach.
Połączone siły FCA i Grupy PSA mają być czwartym co do wielkości producentem samochodów na świecie po Volkswagenie, Toyocie i Renault-Nissan.
Nazwa Stellantis pochodzi od łacińskiego czasownika stello, co oznacza rozjaśnić gwiazdami. Pojawi się ona oczywiście na budynkach korporacyjnych we Francji, USA, Włoszech i na całym świecie.
Fuzja ma zakończyć się w przyszłym roku
Firmy zgodziły się na fuzję o wartości 50 mld USD w grudniu 2019 r. Powinna się ona zakończyć w pierwszych kwartałach 2021 r., po czym spółka zacznie używać nowej nazwy. Fuzja nie została jeszcze zatwierdzona przez akcjonariuszy na walnych zgromadzeniach i przez właściwe organy antymonopolowe, jednak wszystkie strony mają nadzieję, że to formalność.
Obie strony mają nadzieję, że Stellantis lepiej poradzi sobie ze słabszym popytem na samochody, niż zrobiły by to dwa osobne koncerny. Celem jest oczywiście także dzielenie się kosztami rozwoju i produkcji samochodów elektrycznych i hybrydowych, które mają spełniać surowe unijne normy.
Firmy chcą również zoptymalizować inwestycje w rozwój nowych platform, silników i nowych technologii. W przyszłości ma to oznaczać, że ponad dwie trzecie samochodów grupy ma być skoncentrowanych na dwóch platformach.
Stellantis to aż 14 marek. Czas pokaże, czy przetrwają wszystkie
Przypomnijmy, że po połączeniu w ramach Stellantisa zgrupowane zostanie aż czternaście marek. To pięć z obecnej Grupy PSA – Citroen, DS, Opel, Peugeot i Vauxhall – a także dziewięć marek z FCA – Abarth, Alfa Romeo, Dodge, Fiat, Chrysler, Jeep, Lancia, Maserati i Ram. Łączna sprzedaż wszystkich marek wynosiła rocznie ok. 8,7 mln samochodów. Statystyki za 2020 r. w związku z pandemią koronawirusa mogą być jednak oczywiście znacznie gorsze.
Zarząd nowej spółki ma składać się z 11 członków Rady Dyrektorów. Pięciu z nich ma być powoływanych przez PSA, a pięciu przez FCA. Zgodnie z umową między stronami, John Elkann, dzisiejszy prezes zarządu FCA, będzie przewodniczył radzie dyrektorów. Dzisiejszy prezes zarządu PSA, Carlos Tavares, zostanie natomiast dyrektorem generalnym (CEO) nowej firmy na kolejne pięć lat.
To właśnie Carlos Tavares zapewniał wielokrotnie, że fuzja nie będzie oznaczać likwidacji żadnej marki. Portugalczyk wypowiadał te słowa jednak przed pandemią koronawirusa, która bardzo mocno uderzyła w producentów samochodów. Jak będzie ostatecznie, przekonamy się w najbliższych latach.