Connect with us

Czego szukasz?

Absurdy

Tesla-rewolucja w motoryzacji czy zwykła utopia

Amerykańska marka wzbudza wiele kontrowersji. Z jednej strony mamy szumne zapowiedzi dotyczące nowych modeli, a z drugiej problemy z ich realizacją oraz finansami. Jak tak naprawdę wygląda sytuacja Tesli?

Tesla Roadster

Pomimo stosunkowo krótkiej historii firma może pochwalić się dosyć bogatą historią. Założone w 2003 r. przedsiębiorstwo ma swoją siedzibę w Kalifornii i specjalizuje się w produkcji aut elektrycznych. Pierwszym z nich był model Roadster z lat 2008-2012, bazujący na Lotusie Elise.

Kolejne dziecko Tesli to liftback klasy średniej wyższej o nazwie Model S. Na jego bazie powstał crossover – Model X, którego premiera odbyła się w 2015 r. W 2016 r. zaprezentowano liftbacka klasy średniej, oznaczonego jako Model 3. Szefem amerykańskiej marki jest charyzmatyczny biznesmen – Elon Musk. Tyle słowem wstępu.

Fot. netcarshow.com / Tesla Model S

Co jakiś czas o marce robi się głośno w branży motoryzacyjnej. I to zarówno w sensie pozytywnym, jak i negatywnym. Raz słyszymy o ambitnych planach Muska, a innym razem o spektakularnych wpadkach. W każdym bądź razie Tesla należy do jednej z najbardziej medialnych marek samochodowych.

Skąd się to wzięło? Wszystko zaczęło się w 2012 r, kiedy rozpoczęto produkcję Modelu S, który był pierwszym samodzielnym autem tej firmy. Wcześniej marka była mało znana. Jednak to właśnie jej przedstawiciel segmentu E okazał się być rewolucją, nie tylko dla amerykańskiego przedsiębiorstwa, ale również dla całej branży motoryzacyjnej.

Wykonany w całości z aluminium elektryczny liftback oferował znakomite osiągi, był przestronny oraz miał stosunkowo duży zasięg. Poza tym był i nadal jest bardzo futurystyczny, zwłaszcza w środku, gdzie deska rozdzielcza w zasadzie składa się z pojedynczego, ogromnego ekranu o przekątnej 17 cali. Najmocniejsze warianty Modelu S przyspieszają od 0 do 100 km/h w niecałe 3 s. Jednocześnie mają ponad 400 km zasięgu.

Fot. netcarshow.com / Tesla Model S

Wraz z ukazaniem się Modelu X w 2015 r. o Tesli ponownie zrobiło się głośno. Media wręcz zachwycały się nad tym crossoverem, podobnie jak miało to miejsce 3 lata wcześniej w przypadku Modelu S. Zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz auto przypomina swojego starszego brata.

Najmocniejsza wersja amerykańskiego crossovera rozwija ponad 700 KM i osiąga pierwsze 100 km/h w zaledwie 3,2 s. Wrażenie robiły nagrania w sieci, w których ważące 2,5 tony elektryczne auto wygrywało wyścig na 1/4 mili z samochodami sportowymi, takimi jak np. Dodge Challenger Hellcat. Oryginalnym pomysłem są również unoszone do góry i „łamane” drzwi tylne, wzorem z Mercedesa 300 SL.

Fot. netcarshow.com / Tesla Model X

Kontrowersje w tych autach wzbudzają systemy autonomicznej jazdy, w tym autopilot. W 2016 r. miał miejsce śmiertelny wypadek z udziałem Modelu S. Jego kierowca korzystał z autopilota. Okazało się, że ani siedzący za kierownicą pojazdu, ani autopilot, nie wykryli zagrożenia ze strony ciężarówki.

Wówczas cały świat obiegła wieść, że system autopilota jest niedopracowany i niebezpieczny. Jednocześnie spadły akcje Tesli na rynku. Elon Musk tłumaczył się, że zawinił kierowca, ale nie wszyscy chcieli w to uwierzyć, tym bardziej, że przed tym incydentem cały czas chwalił się tym systemem i wysokim stopniem bezpieczeństwa samochodów w niego wyposażonych.

Ceniąca się jak marka premium Tesla nie imponuje jakością wykończenia. O ile materiały wykończeniowe można uznać za wysokiej klasy, o tyle ich spasowanie już nie. Powiem więcej, jest ono gorsze niż wielu uboższych, tzw. popularnych markach.

Widać to szczególnie po modelach S i X, gdzie, wykonana ze skóry i alcantary, górna część deski rozdzielczej jest tak źle spasowana, że wystarczy ją lekko poruszać, żeby powstała szpara na grubość palca wskazującego między górą kokpitu a tanią imitacją drewna. Sam miałem okazję oglądać Model X i potwierdzam to, co mówił Kickster w jednym ze swoich filmów odnośnie jakości Tesli.

Fot. netcarshow.com / Tesla Model X – wnętrze

Do najbardziej kontrowersyjnej sytuacji doszło niedawno, wraz z premierą podstawowego pojazdu w gamie, czyli Modelu 3. Miał on kosztować od 35 000 dolarów i mieć zasięg na poziomie co najmniej 350 km lub 500 km w wersji Long Range. Słabsza odmiana rozpędza się od 0 do 100 km w 5,6, a mocniejsza w 5,1 s.

Już podczas prezentacji auta w 2016 . Tesla zebrała aż 500 000 zamówień na ten model. Każdy z chętnych wpłacił wtedy po 1000 dolarów zaliczki. Wybudowano specjalną, nowoczesną fabrykę Gigafactory, gdzie samochód miał być wytwarzany.

Produkcja bazowej Tesli rozpoczęła się w lipcu 2017 r. Szybko okazało się jednak że firma Elona Muska ma problem z realizacją zamówień. Do września planowano stworzyć 1500 egzemplarzy. Rzeczywistość szybko zweryfikowała ambicje charyzmatycznego biznesmena. W ciągu III kwartału zbudowano zaledwie 260 sztuk. Tesla zwyczajnie nie nadąża z produkcją, co odbija się negatywnie na jakości Modelu 3.

Fot. netcarshow.com / Tesla Model 3

Świadczą o tym negatywne opinie użytkowników, choć oczywiście nie brakuje też zachwytów nad jej nowoczesną i zaawansowaną techniką. Wracając do zamówień. Akcje marki znowu spadły, a inwestorzy nabrali nieufności wobec niej. Doszło wręcz do tak kuriozalnych sytuacji, że potencjalni nabywcy sprzedawali innym miejsca w kolejce po Model 3. Przypomina to trochę czasy PRL-u.

Póki co z samochodu, który według zapowiedzi miał zelektryfikować motoryzację, wyszedł niejako eksperyment, który może się powiedzie, a może nie. Jednocześnie warto zaznaczyć, że Tesla jest jedną z najbardziej zadłużonych marek samochodowych i póki co przynosi duże straty, a utrzymuje się jedynie z pieniędzy inwestorów.

Niepowodzenia związane z bazowym modelem nie zniechęciły Muska do snucia dalszych planów i prezentowania ich mediom. Tydzień temu zaprezentował długo zapowiadaną ciężarówkę o nazwie Semi, będącą wizją przyszłości transportu drogowego.

Fot. Tesla.com / Tesla Semi

Elektryczny ciągnik siodłowy miałby mieć blisko 800 km zasięgu i przyspieszać bez naczepy w zaledwie 5 s do setki. Trwałość auta wyliczona jest na milion mil. Na pokładzie nie zabrakło oczywiście autopilota.

Pojazd wyróżnia się opływową, futurystyczną stylistyką oraz minimalistyczną kabiną z centralnie umieszczonym fotelem kierowcy. Przy jej bokach umieszczono dwa duże ekrany. Ciężarówkę można już zamawiać, wpłacając 5000 dolarów zaliczki, mimo że pojazd ukaże się nie prędzej niż w 2019 r. Czyżby miałaby powtórzyć się sytuacja z premiery Modelu 3?

Wraz z ciężarówką Semi Elon Musk zaprezentował również następcę Roadstera. Ma on być najszybszym produkcyjnym autem na świecie. Pierwsze 100 km/h osiągać ma w zaledwie 1,9 s, a 160 km/h w 4,2 s. Szef Tesli nie podał jeszcze mocy pojazdu, ale wiadomo już, że moment obrotowy wyniesie aż 10 000 Nm !

Fot. netcarshow.com / Tesla Roadster

Prędkość maksymalna będzie oscylować w granicach 402 km/h. Akumulatory będą miały 250 kWh pojemności, a zasięg przy przepisowej jeździe autostradowej wyniesie nawet 1000 km. Nowy Roadster ma kosztować od 200 000 dolarów i zadebiutować ma w 2020 r. Brzmi to bardziej jak utopia niż realna zapowiedź samochodu. Pożyjemy, zobaczymy.

Podsumowując, Tesla z pewnością jest marką, którą należy znać. Każdy fan motoryzacji i nowinek technicznych powinien też kojarzyć Elona Muska. Można podziwiać jego charyzmę, ambicję i odwagę. Bez wątpienia Tesla przeciera nowe szlaki i staje się wyznacznikiem dla innych producentów w kwestii aut elektrycznych. Samochody tej marki robią wrażenie.

Jednocześnie jest to firma, której często zdarzają się dosyć poważne potknięcia. Mimo pięknych wizji, snutych przez Muska , działania Tesli przypominają bardziej swego rodzaju utopię niż rozsądne zdobywanie rynku. Dlatego uważam, że Tesla – choć stanowi zapowiedź przyszłości – to za szybko próbuję ją realizować, co się często mści na niej. Mimo wszystko jednak życzę tej marce powodzenia. Grunt to zachować rozsądek.

Oceń nasz artykuł!
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama