Pierwsze podejście Japończyków do segmentu miejskich crossoverów zakończyło się fiaskiem. Produkowana w latach 1999-2006 Honda HR-V nie sprzedawała się zbyt dobrze, gdyż wyprzedziła swoje czasy. Auto było oferowane w latach, kiedy nikt jeszcze nie myślał o miejskich crossoverach, a rynek kompaktowych SUV-ów dopiero raczkował. Jednak to właśnie japońskiej marce zawdzięczamy narodziny segmentu miejskich crossoverów.
Testowana przez nas druga generacja Hondy HR-V pojawiła się w Europie w 2015 roku, a w 2018 r. przeszła facelifting. Dostępna jest z dwoma silnikami benzynowymi o pojemności 1,5 l. Pierwszy z nich to wolnossąca jednostka o mocy 130 KM. Drugi z silników korzysta z turbosprężarki i rozwija 182 KM. Właśnie on pracował pod maską opisywanego egzemplarza. W połączeniu z precyzyjną manualną skrzynią biegów i niską masą pojazdu zwiastowało to sporo emocji. Jak było w rzeczywistości?
Jak się prezentuje?
Zacznijmy od strony wizualnej. Honda HR-V wyróżnia się zgrabną, zwartą sylwetką z wyraźnymi przetłoczeniami i sprytnie wkomponowanymi w słupku C klamkami tylnych drzwi.
Z przodu samochód trochę przypomina mniejszą wersję CR-V, natomiast tylna część nadwozia jest swego rodzaju mieszanką japońskiego stylu projektowania samochodów (niektórzy mogą odnaleźć tam nawiązania do Toyoty C-HR). Warto skusić się także na spoiler dachowy. Ciekawie prezentują się kontrastowe plastikowe nakładki na nadkolach i progach w kolorze błyszczącej czerni. Dobrze komponują się z szarym lakierem Platinum Grey Metallic (opcja za 2500 zł) i czarnymi 18-calowymi felgami.
Nie brakuje sportowych akcentów
Sportowe akcenty znajdziemy także w oryginalnie zaprojektowanej kabinie, którą ożywiają czerwone wstawki z ekoskóry na podłokietnikach drzwi, desce rozdzielczej, tunelu środkowym, podłokietniku oraz tapicerce (półskórzanej). Nie dość, że są przyjemne w dotyku i cieszą oko, to jeszcze znacznie ożywiają one wnętrze. Oprócz nich mamy także aluminiowe nakładki na pedały, stylowe zegary oraz bardzo wygodny filigranowy drążek skrzyni biegów, wykonany częściowo z aluminium. Warto też wspomnieć o kierownicy z grubym wieńcem i czerwonymi przeszyciami.
Jakość wykończenia stoi na przyzwoitym poziomie. Poza wspomnianymi wstawkami odbiór wnętrza poprawiają także wykonane z tapicerki przednie i tylne drzwi. Jesteśmy jednak pełni obaw, jak owa tapicerka zniesie trudy kilkuletniej eksploatacji. Pewnym niedociągnięciem jest wykonana z twardego plastiku górna część deski rozdzielczej – rywale pod tym względem potrafią być lepsi.
Trochę niedzisiejsza obsługa
Dyskusyjna jest także ergonomia obsługi. Wciąż mamy do czynienia z archaicznym bolcem do resetowania wskazań komputera pokładowego niczym w aucie z lat. 90 XX w. Również samo sterowanie komputerem pokładowym za pomocą umieszczonych w dolnej części kierownicy przycisków nie należy do najprzyjemniejszych.
Najbardziej irytowała nas jednak obsługa przestarzałego systemu multimedialnego z 7-calowym ekranem dotykowym. Co prawda jest on oparty na Androidzie, jednak jest to wersja 4.04 pochodząca z 2012 roku! Mówimy tu przecież o aucie z 2019 r. Sparowanie telefonu jest utrudnione, podobnie jak regulacja głośności za pomocą panelu dotykowego czy obsługa nawigacji. Sam system infotainment potrafi się zawiesić i nieraz długo „myśli”. Pochwalić należy natomiast obsługę (wydajnej) klimatyzacji, której nawiewy po stronie pasażera biegną niemal przez całą szerokość deski rozdzielczej. Dotykowy panel do sterowania nią ładnie wkomponowano w dolną partię kokpitu, a jej obsługa była całkiem intuicyjna.
Honda HR-V imponuje praktycznością
Spore brawa należą się natomiast za praktyczność. Na tym polu HR-V bije rywali na głowę. Przy mierzącym 4,34 m nadwoziu oferuje naprawdę sporo miejsca dla czwórki dorosłych pasażerów oraz całkiem pojemny bagażnik, mogący pomieścić 431 l. Rozstaw osi wynosi raptem 2,61 m. Można oczekiwać jednak więcej miejsca na szerokość (nadwozie ma całkiem niezłe 1,79 m szerokości).
Ciekawą funkcją, z której słynie Honda, jest system Magic Seats, pozwalający na uniesienie tylnej kanapy i przewiezienie większych przedmiotów, np. kartonu z telewizorem, itp.
Jak jeździ Honda HR-V Sport 1.5 VTEC Turbo 182 KM?
Przejdźmy jednak do poruszanego wcześniej wątku, czyli wrażeń z jazdy. Tak jak się spodziewaliśmy, Honda HR-V z silnikiem 1,5 VTEC Turbo i 6-biegową skrzynią manualną zapewniła nam sporo frajdy z jazdy. Począwszy od dynamiki aż po układ jezdny i zestrojenie napędu. Ale po kolei.
Turbodoładowana jednostka 1,5 jest już dobrze znana z Civica. Wytwarza ona 182 KM przy 5500 obr./min. i 240 Nm, osiąganych w zakresie od 1900 do 5500 obr./min. W połączeniu z precyzyjną, świetnie zestopniowaną skrzynią biegów o krótkim skoku zapewnia ważącej raptem 1337 kg Hondzie HR-V przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 7,8 s. Prędkość maksymalna wynosi 215 km/h.
Co ważne, samochód jest elastyczny, ale też lubi wysokie obroty (od ok. 3000/4000 obr./min. wzwyż) i właśnie wtedy pokazuje swoje prawdziwe oblicze. Samochód nie słabnie nawet przy wysokich prędkościach. Podczas wkręcania się na obroty silnik wydaje rasowy dźwięk, który poprawia także podwójny układ wydechowy.
Jeździ naprawdę dobrze i jest dosyć powściągliwa
Co ciekawe, dobre osiągi japońskiego crossovera nie jest to okupione bardzo dużym spalaniem. Średnie spalanie oscyluje w granicach od 8 do 8,5 l/100 km. Przy ostrej jeździe rzadko kiedy przekracza 12 l/100 km, natomiast jadąc spokojnie bez problemu osiągniemy wynik z 6 z przodu, zwłaszcza w trybie ECON. Warto podkreślić, że nawet przy jego zastosowaniu samochód nadal jest całkiem zrywny. Zbiornik paliwa liczy 50 l. Pewną niedogodnością jest późno pojawiająca się rezerwa – informacja wyświetla się dopiero przy zasięgu poniżej 25 km.
Idealny kompromis
Bardzo przyjemną charakterystykę ma także zawieszenie. Przypomina ono nieco układ w Civicu, którego mieliśmy okazję testować w czerwcu. Jego charakterystykę najlepiej oddaje określenie „sprężyste”. Z jednej strony jest dosyć sztywne i trzyma auto w ryzach, a z drugiej zapewnia przyzwoity poziom komfortu. Do usportowionej charakterystyki auta pasują także wydajne hamulce oraz bezpośredni układ kierowniczy.
Honda HR-V Sport 1.5 VTEC Turbo 182 KM. Podsumowanie
Honda HR-V Sport potrafi zapewnić kierowcy naprawdę sporo frajdy z jazdy, a przy tym nie zmusza go do rezygnacji z praktycznych aspektów. Jak mało który crossover, łączy sportowy charakter z przydatnością na co dzień. Jest trochę jak garnitur skrojony na miarę – nie za duża, nie za mała – taka w sam raz. To właśnie stanowi jej największy atut. Gdyby nie naprawdę dość przeciętne multimedia, mielibyśmy do czynienia z niemal kompletnym samochodem.
Łącznie testowanym egzemplarzem pokonaliśmy blisko 2400 km w ciągu 7 dni.