Japońska marka już od kilku ładnych lat kreuje się na „obrońcę” wolnossących silników, nie oferując praktycznie żadnych turbodoładowanych jednostek benzynowych. Przełom nastąpił parę lat temu w momencie prezentacji 2.5-litrowego SkyActiv-G 2.5T. Zagościł on już pod maską takich modeli, jak 6, CX-5 czy CX-9 (jednak tylko na rynku amerykańskim). Teraz do turbodoładowanej rodziny dołącza kompaktowa Mazda 3.
Mazda 3 Turbo – witamy w turbodoładowanej rodzinie
Warto zaznaczyć, że jest to jednocześnie debiut obecnej generacji japońskiego kompaktu na rynku amerykańskim. Co ciekawe, na Starym Kontynencie Mazda 3 zadebiutowała już pod koniec 2018 roku. Samochód – podobnie jak w Europie – występować ma jako zgrabny pięciodrzwiowy hatchback oraz stylowy sedan.
Moc zależna od paliwa
Jak nietrudno się domyślić, pod maską Mazdy 3 zagościła wspomniana 2.5-litrowa turbodoładowana jednostka R4. W zależności od paliwa rozwija ona 230 KM i 420 Nm lub 250 KM i 434 Nm. Pierwsze wartości dotyczą paliwa 87-oktanowego a drugie 93-oktanowego. Na szczęście napęd nie trafia na przednie koła, tylko na obie osie, co zapewni dobre osiągi i optymalną trakcję. Za przeniesienie napędu odpowiada 6-biegowa skrzynia automatyczna. Póki co nic nie wiadomo ani o osiągach ani też o występowaniu przekładni manualnej.
Mazda 3 już standardowo oferuje bogate wyposażenie. Auto otrzymało m.in. 18-calowe felgi aluminiowe, 8,8-calowy ekran systemu multimedialnego, łopatki do zmiany biegów czy 12-głośnikowy zestaw car audio firmy Bose. Na liście dodatków znajdą się ekran head-up, dwustrefowa klimatyzacja, podgrzewane przednie fotele i lusterka, adaptacyjne reflektory LED i DRL oraz automatyczne wycieraczki i funkcje Android Auto i Apple CarPlay.
Bogate wyposażenie
Oprócz tego można zdecydować się na pakiet Premium Plus. Oferuje on spoiler na klapie bagażnika sedana lub dachu hatchbacka, więcej systemów bezpieczeństwa i asystujących oraz ulepszoną wersję systemu kamer 360 stopni View Monitor.
Jeszcze nie wiadomo, czy Mazda 3 z turbodoładowaną jednostką trafi na rynek europejski. Bardzo byśmy tego chcieli, jednak jeśli by się tak stało, auto byłoby zapewne drogie ze względu na dużą pojemność silnika.