Najnowszy SUV japońskiej marki premium, czyli Infiniti QX55, stanowi konkurencję dla BMW X4 oraz Audi Q5 Sportback. Oczywiście próżno go szukać w Europie, gdzie marka nie jest już obecna od blisko roku. Głównymi rynkami zbytu dla pojazdu będą Stany Zjednoczone oraz Kanada, czyli kraje, gdzie Infiniti od lat cieszy się sporą popularnością.
Infiniti QX55 – ponadczasowy styl a’la FX
Warto jednak wspomnieć o tym modelu, gdyż Infiniti QX55 przypomina z profilu model FX, który przez lata był bestsellerem marki także w Europie. Zgrabna, atrakcyjna sylwetka w stylu coupe jest wręcz ponadczasowa i Japończycy doskonale to wykorzystali. Pierwsze skrzypce gra oczywiście typowa dla tej marki wielka, chromowana atrapa chłodnicy. Uzupełniają ją wąskie reflektory, który płynnie przechodzą w grill. Podobać się może także opadająca linia dachu oraz smukły tył z szerokimi światłami o ciekawej grafice. Całość uzupełniają liczne czarne wstawki oraz oferowane w standardzie 20-calowe felgi.
Trochę mniej dzieje się natomiast w kabinie, której najzwyczajniej w świecie brakuje finezji nadwozia. Patrząc na zarys kokpitu można odniesć wrażenie, że projektanci Infiniti zatrzymali się w 2013 roku, gdyż wnętrze do złudzenia przypomina sedana Q50, który to zadebiutował w 2013 roku, czyli aż 7 lat temu! Oczywiście desce rozdzielczej nie można odmówić typowej dla segmentu premium elegenancji i wysokiej jakości wykonania. Tradycjonalistów ucieszy zapewne obecność analogowych zegarów. Centralny kokpit składa sie natomiast z dwóch ekranów – górnego od multimediów i dolnego od klimatyzacji.
Nowoczesność w parze z motoryzacyjnym konserwatyzmem
Należy jednak podkreślić, iż wygląd to nie wszystko. Na pokładzie Infiniti QX55 znalazło się sporo nowoczesnych gadżetów. Mowa tu na przykład o łączności z Internetem (modem 4G i WiFi), bezprzewodowy Apple CarPlay, wyświetlacz head-up o przekątnej 9 cali, system aktywnej redukcji hałasu ANC z trzema mikrofonami do redukcji szumów, porty USB-C oraz 3 wejścia USB-A a także nagłośnienie Bose z 16 głośnikami. Wśród asystentów wspomagających kierowcę znalazł się m.in. adaptacyjny tempomat działający w pełnym zakresie prędkości.
Pod maską znalazła się 2-litrowa benzynowa jednostka z turbodoładowaniem VC-Turbo. Rozwija ona 268 KM i 380 Nm oraz wyróżnia się zmiennym stopniem sprężania (w zakresie od 14:1 do 8:1, dzięki zmianie skoku tłoków). Napęd trafia na obie osie za pośrednictwem automatycznej bezstopniowej przekładni z układem sterowania „shift-by-wire” (bez tradycyjnego mechanicznego połączenia).
Musimy obejść się smakiem
Warto też wspomnieć o działaniu samego napędu AWD. Otóż podczas ruszania moc jest przekazywana równomiernie na przednie i tylne koła (50:50). Zależnie od warunków na drodze preferowany jest jednak napęd przedni, a w sytuacji uślizgu następuje przeniesienie do 50 proc. napędu na tylną oś.
Infiniti QX55 trafi na rynek wiosną przyszłego roku. My możemy sobie tylko „pogdybać”, jak japoński SUV wypadłby w bezpośrednim starciu z niemieckimi rywalami (chyba, że kiedyś doczekamy się powrotu Infiniti do Europy). Auto z pewnością należy do ciekawszych propozycji w segmencie.