Connect with us

Czego szukasz?

Samochody

Znana nazwa, nieznany model

W ostatnim czasie nastała moda na wskrzeszanie słynnych nazw samochodów. Czasami jednak nawiązanie do historii kończy się na etapie nazewnictwa, co budzi kontrowersje wśród fanów motoryzacji.

Nazewnictwo samochodów to wbrew pozorom trudna sztuka. Producenci dwoją się i troją, wymyślając jak najlepsze nazwy swoich modeli. Często sięgają do tych najbardziej rozpoznawalnych i uznawanych wręcz za kultowe. Wśród nabywców nie brakuje osób, które kupują samochód głównie ze względu na nazwę. Musi ona być chwytliwa i w pewien sposób wyrażać „charakter” auta.

Korzystanie z mody na SUV-y

Tego typu zabiegi stały się szczególnie popularne wraz z nastaniem mody na SUV-y i crossovery. Czasami nawiązania nowego modelu do poprzednika ograniczają się tylko do nazwy. Budzi to często mieszane uczucia wśród motoryzacyjnych purystów. Dla firmy produkującej dany samochód jest to jednak szansa na zwiększenie sprzedaży, a co za tym idzie – większe zyski.

Sztandarowym przykładem opisywanego trendu jest metamorfoza Mitsubishi Eclipse. Przez wiele lat było ono sportowym coupe lub cabrio z mocnymi silnikami R4 i V6. Występowało na rynku w latach 1989-2011. W 2017 r. ponownie użyto tej nazwy, jednak tym razem do kompaktowego SUV-a.

Fot. netcarshow.com / Mitsubishi Eclipse 2009

Auto otrzymało przydomek Cross i tak naprawdę w niczym nie przypomina dawnego Eclipse. Jedynymi sportowymi akcentami pozostał agresywnie stylizowany przedni pas. Jednak cała reszta, wraz z tyłem nadwozia przypominającym jedno z najbrzydszych aut w historii – Pontiaca Azteca – jest co najwyżej poprawna. Turbodoładowany silnik R4 o pojemności 1,5 l rozwija przyzwoite 163 KM, jednak w większości wersji wyposażeniowych występuje on z ograniczającą osiągi skrzynią bezstopniową. Trudno od takiego samochodu oczekiwać sportowych doznań z jazdy. Jego rola sprowadza się do zwiększenia sprzedaży firmy.

Odważny krok

To jednak nie wszystko. Następca kultowego sedana Lancera Evolution także ma być SUV-em, na dodatek z napędem hybrydowym. O ile napęd hybrydowy jeszcze można zrozumieć ze względu na normy emisji spalin i poprawę osiągów, to nadwozie SUV-a już niezbyt. Mimo wielu kontrowersji ten krok może mieć sens, ponieważ SUV-y są i będą siłą napędową sprzedaży niemal wszystkich producentów samochodów.

Fot. netcarshow.com / Mitsubishi e-Evolution Concept – prototyp zapowiadający nowego Lancera Evolution

Równie odważny krok planuje Ford. W 2020 r. ukaże się Ford Mach 1. Nazwa ta kojarzona jest z jedną z najsłynniejszych wersji Mustanga. Tym razem Mach 1 będzie SUV-em z designem nawiązującym do Mustanga. Na dodatek otrzyma on napęd w pełni elektryczny. Czy to nie za odważne posunięcie? Przekonamy się o tym na początku następnej dekady.

Także Opel zdecydował się na reaktywację słynnej Omegi. Samochód był przez kilkanaście lat flagowym modelem niemieckiej marki. Występował jako limuzyna i kombi. Tym razem ma się przeistoczyć w SUV-a klasy średniej. Najprawdopodobniej za jego bazę posłuży Peugeot 5008. Nowa Omega otrzyma przydomek X i nadal będzie pełnić rolę topowego w gamie marki.

SUV-y to nie wszystko

Nie zawsze jednak powrót oznacza całkowitą zmianę koncepcji pojazdu. Przykładem jest chociażby Toyota, która po kilkunastu latach przerwy zaprezentuje lada moment nową Suprę, która – podobnie jak poprzednie generacje – ma być klasycznym sportowym coupe z mocnymi, turbodoładowanymi silnikami. Kolejnym nawiązaniem do historii będzie obecność w gamie silnikowej jednostki R6. Tym razem jednak pochodzić ma ona z BMW.

Fot. netcarshow.com / Toyota GR Supra Racing Concept

Jeśli już mowa o BMW, to warto wspomnieć o przywróceniu po niemal 20 latach serii 8.  Zastąpi ona serię 6  i będzie dostępna jako coupe i cabrio. W późniejszym czasie do oferty dołączy 4-drzwiowe Gran Coupe. Auto jest jednym z najładniejszych modeli bawarskiej marki. Będzie dostępne wyłącznie z turbodoładowanymi jednostkami R6 i V8.  Gamę zasili także flagowa odmiana M8.

W 2012 r. na rynek trafiła Toyota GT86. Tylnonapędowe coupe otrzymało proste, sportowe wnętrze, wolnossący silnik bokser o pojemności 2 l i mocy 200 KM. Swoją charakterystyką i designer samochód bezpośrednio nawiązuje do sławnych japońskich coupe z lat 90., jak np. Toyota Celica czy Nissan Silvia.

Czas na zmiany

Kolejnym popularnym zabiegiem stały się metamorfozy następców popularnych modeli. Najbardziej widać to po segmencie aut rodzinnych, w którym to coraz więcej samochodów przestaje być klasycznym vanem. Warto tutaj przywołać markę Renault, która zdecydowała się na zamianę Espace’a i Scenica w modne obecnie crossovery. Co prawda ucierpiała na tym ich funkcjonalność, ale poprawił się ich wygląd, a jak wiadomo – auta często kupuje się oczami. Poza tym vany z roku na rok tracą na popularności właśnie na rzecz SUV-ów i crossoverów.

Fot. netcarshow.com / Renault Espace 2013

Fot. netcarshow.com / Renault Espace 2015

 

 

 

 

 

 

Na podobny krok zdecydował się Peugeot, który ze swojego vana 5008 zrobił crossovera. Z kolei następca flagowego 508 z klasycznego sedana stał się czterodrzwiowym coupe, które na dodatek jest jednym z najładniejszych w klasie średniej.

Co będzie dalej?

Co przyniesie nam przyszłość? Z pewnością jeszcze więcej SUV-ów i crossoverów ze słynnymi nazwami. Pomimo oburzenia wielu fanów motoryzacji, takie decyzje producentów mają sens, gdyż SUV-y zwiększają ich sprzedaż i poprawiają rentowność. Dzięki temu mają oni środki na opracowywanie takich aut, jak np. nowa Toyota Supra czy BMW serii 8. Dlatego też warto szerzej spojrzeć na tą strategię i dać szansę na wykazanie się poszczególnym markom.

Podobał Ci się ten artykuł? Polub nas na , aby być z nami na bieżąco!

Oceń nasz artykuł!
Reklama