W miniony weekend odbyły się na Śląsku dwa ciekawe wydarzenia, jakimi były IV Śląski Spot Mustangów i Industriada. Zlot odbywał się w tle Industriady, dzięki czemu właściciele i miłośnicy muscle carów mogli poznać i zwiedzić jedne z ciekawszych miejsc na Śląsku, takich jak Tychy i Ustroń.
Spotkanie pasjonatów Mustangów miało bardziej charakter lokalny i nie trzeba było poświęcić wiele czasu na obejrzenie wszystkich egzemplarzy na zlocie. W Tychach było niewiele. Niewykluczone, że w Ustroniu mogło być ich więcej, gdyż to właśnie tam odbywała się główna impreza (tylko dla właścicieli), a w niedzielę był tam dalszy ciąg prezentacji swoich rumaków.
Magia Mustangów
Niemniej jednak także w Tychach można było spotkać kilka naprawdę ciekawych egzemplarzy, w tym trzy egzemplarze I generacji. Naszą uwagę zwrócił zwłaszcza czarny Mustang z 1967 r. Oczywiście zlot zdominowały – podobnie jak w poprzednich latach – najnowsze Mustangi (V i VI generacji). Naszą uwagę zwróciły zwłaszcza czarny Fastback ztuningowany przez Rouscha oraz biały Fastback od opolskiego dealera Forda – BCH Chwaliński – pomalowany na wzór flagi amerykańskiej (Mustang VI FL). W tle można było spotkać równie ciekawego Dodge’a Chargera (rocznik od 2011 wzwyż).
Podsumowując, tegoroczny spot Mustangów można uznać za udany, choć z uwagi na rozmiar była to typowo lokalna impreza i można było się spodziewać większej ilości uczestników. Ciekawym pomysłem był konkurs na najlepszego Mustanga zlotu. Trzeba też przyznać, że słynne muscle cary prezentowały się znakomicie na tle tyskich browarów, a ich ryk V8 tylko umilał ten jakże pogodny weekend.