Kiedy w 2013 r. Mercedes zaprezentował kompaktowego sedana-coupe CLA w sygnowanej logo AMG sportowej wersji 45, wiele osób, zwłaszcza entuzjaści, chwytało się za głowę z niedowierzaniem. Byli w szoku, że AMG zdecydowało się wypuścić na rynek samochód napędzany zaledwie… 2-litrową czterocylindrową jednostką. „Baby AMG” sprawdza się doskonale w roli rasowego hot hatcha.
Słychać go, widać i czuć… ciarki na plecach
Z oddali słychać ostre strzały z wydechu. Po chwili moją uwagę przykuwa pędzący jak strzała czarny pocisk z gwiazdą na masce. Gdy tylko się koło nas zatrzyma, do uszu dochodzi rasowe buczenie dobiegające z układu wydechowego, zwiastujące, że nie należy go lekceważyć.
Nadwozie ma tyle smaczków, że postanowiłem je dokładnie obejść, nim zasiądę za kierownicą. Począwszy od drapieżnego niczym paszcza rekina przodu z ogromną gwiazdą na grillu i sporymi wlotami powietrza w zderzaku, poprzez smukłą sylwetkę czterodrzwiowego coupe z nisko poprowadzoną liną dachu, aż po zgrabny tył nadwozia z charakterystycznymi końcówkami układu wydechowego i dyfuzorem.
Uwagę przykuwają też matowe czarne felgi w rozmiarze 19 cali z czerwonymi akcentami, pomalowane na czerwono zaciski hamulcowe oraz liczne przetłoczenia na karoserii. Ciekawie wygląda także klapa bagażnika ze zgrabnie wyprofilowaną końcówką, poprawiającą docisk. Proporcje auta zaburza jedynie nieco zbyt wąskie nadwozie (1,77 m), przypominające o kompaktowym rodowodzie (CLA bazuje na klasie A). Na szczęście następca już nieco „przybrał” na szerokość.
Sportowy duch
Po obejrzeniu nadwozia przyszedł czas na zajęcie miejsca w kabinie. Wnętrze CLA 45 AMG również tryska sportowym duchem. Świadczą o tym m.in. sportowe perforowane fotele ze zintegrowanymi zagłówkami (mogłyby jednak zapewniać lepsze trzymanie boczne), bardzo gruba kierownica (wykonana częściowo z alcantary) z aluminiowymi wstawkami i logo AMG, aluminiowe wstawki na desce rozdzielczej oraz wykonane z tego samego metalu manetki czy filigranowa dźwignia 7-biegowej dwusprzęgłowej skrzyni biegów z herbem symbolizującym AMG.
Oprócz tego znajdziemy czerwone pasy bezpieczeństwa oraz czerwone przeszycia na kokpicie, fotelach, boczkach drzwiowych oraz kierownicy. Nie zabrakło także aluminiowych nakładek na pedały, a klasyczne analogowe zegary z prędkościomierzem wyskalowanym do 320 km/h umieszczono w stylowych tubach.
Warto też wspomnieć o znajdującym się na szczycie kierownicy czerwonym znaczniku, pomagającym ocenić położenie kół. Jest to o tyle ważne, że samochód potrafi naprawdę wystrzelić jak z procy, co zawdzięcza m.in. sprawnemu napędowi 4×4 i wysokiej mocy uzyskiwanej dzięki turbosprężarce Twinscroll.
Niskie nadwozie – ciasne wnętrze
Niskie nadwozie Mercedesa CLA 45 AMG (1,43 m) ma jednak swoją drugą, mniej przyjazną naturę. W samochodzie jest po prostu ciasno. Deficyt miejsca, zwłaszcza nad głową, odczują podróżujący na tylnej kanapie. Już przy samym wsiadaniu do tyłu łatwo jest uderzyć głową o tylny słupek. Dotyczy to nawet pasażerów o wzroście ok. 180 cm. Pochwalić natomiast trzeba bagażnik, który nie dość, że jest ustawny i funkcjonalny, to jeszcze ma aż 470 l pojemności. Całkiem nieźle jak na mierzącego 4,63 m długości sedana-coupe marki premium.
Miejscami do premium trochę brakuje
Pewnym zaskoczeniem może być jakość wykończenia wnętrza. O ile do górnej partii kokpitu i drzwi nie można mieć zastrzeżeń (obszyte skórą), o tyle dolna część deski rozdzielczej i tunel środkowy wykonano z twardego, dosyć taniego plastiku. Konkurenci, np. Audi RS3, robią to lepiej. Podczas jazdy plastiki potrafią wydawać nieprzyjemne dźwięki. Trochę to nie pasuje do modelu marki premium.
Dyskusyjna jest także ergonomia obsługi. Nie dość, że na desce rozdzielczej znalazło się zbyt dużo przycisków, a przeciętnie wyglądający ekran multimediów (również nie idealnych) wystaje z kokpitu i nie jest dotykowy. Do ich obsługi służy pokrętło, które jednak nie posiada przycisków-skrótów niczym iDrive w BMW. Panel klimatyzacji umieszczono zbyt nisko. Także i na tym polu konkurencja jest lepsza. Łatwa jest natomiast obsługa komputera pokładowego za pomocą przycisków na kierownicy oraz tempomatu.
Bez gwiazdy nie ma jazdy
Żadnych zastrzeżeń nie można mieć natomiast do poziomu wyposażenia opisywanego egzemplarza. Mamy tu takie „ekstrasy” jak m.in. świetny system audio firmy Harman Kardon, panoramiczny dach czy szereg systemów bezpieczeństwa, np. układ ostrzegający o zjechaniu z pasa ruchu (poprzez wibracje na kierownicy), system ostrzegający o obiektach w martwym polu czy układ informujący o zmęczeniu u kierowcy. Mamy też czujniki ciśnienia w kołach, podgrzewane i elektrycznie regulowane fotele, kamerę cofania, przednie i tylne czujniki parkowania, reflektory ksenonowe ze światłami LED do jazdy dziennej oraz nawigację GPS, której obsługa jest niestety dosyć zawiła.
Wszystkie opisane powyżej aspekty to sprawy drugorzędne. Najważniejsze w takim aucie jest to, jak ono jeździ… A jeździ świetnie – pod warunkiem, że jedziemy po gładkiej jak stół drodze. W przeciwnym wypadku jego niskoprofilowe koła w rozmiarze 235/35 i sztywno zestrojone zawieszenie dają się we znaki kierowcy i dobitnie informują nawet o najdrobniejszych niedoskonałościach nawierzchni. Z uwagi na rozmiar kół trzeba także uważać na felgi, gdyż łatwo jest je porysować. Do wyboru są dwa tryby jazdy – Comfort i Sport, jednak nawet w tym pierwszym CLA 45 AMG nie należy do komfortowych aut.
Twardy jak kamień, ale jeździ wybornie
Celem konstruktorów było jednak zapewnienie jak najlepszego prowadzenia w zakrętach. Trzeba przyznać, że wywiązali się z tego zadania znakomicie. Mercedes CLA 45 AMG trzyma się drogi jak przyklejony i wiernie podąża za ruchami kierownicy. Do charakteru niemieckiego hot hatcha idealnie pasują bezpośredni układ kierowniczy, sztywno zestrojone podwozie czy szybko i płynnie pracująca skrzynia biegów AMG Speedshift DCT konstrukcji Mercedesa (znacznie lepsza niż S-Tronic w Audi). Nawet ostre ciasne zakręty nie stanowią dla „czarnego strzelca” wyzwania.
Dlaczego „czarny strzelec”? To proste – wystarczy wcisnąć przycisk Sport (pod warunkiem, że osiągniemy roboczą temperaturę oleju w silniku i skrzyni biegów), wcisnąć gaz do dechy i czekać na donośny strzał z wydechu przy zmianie biegu na wyższy. Przykucie uwagi pobliskich przechodniów gwarantowane. Pochwalić należy też rasowy dźwięk międzygazu podczas redukcji na niższy bieg. To wszystko sprawia, że chcemy tylko wkręcać CLA 45 AMG na obroty i strzelać. Gdy zrobimy to w tunelu, efekt jest jeszcze lepszy. Właśnie taki powinien być prawdziwy hot hatch!
Mały ale wariat
Jeszcze parę słów o osiągach. Tak jak już wspomniałem, pod maską znalazła się podwójnie doładowana 4-cylindrowa jednostka benzynowa o pojemności 2 litrów. Rozwija ona 360 KM i 450 Nm. Zapewnia ona Mercedesowi przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 4,6 s i rozpędza go do 250 km/h. CLA 45 AMG rozpędza się sprawnie do ok. 220 km/h, a potem już zaczyna łapać zadyszkę.
Samochód jest zwinny i stabilny, podczas jazdy oraz wybacza wiele, jednak w podbramkowych sytuacjach potrafi zaskoczyć nieprzyjemną podsterownością, wynikającą z przednionapędowej natury wspomnianego układu 4×4. Na tym polu akurat Audi ze swoim quattro jest lepsze, gdyż posiada stały napęd zamiast dołączanego w przypadku Mercedesa.
Pomimo wysokiej mocy i wynoszącej 1580 kg masy własnej średnie spalanie pozostaje na w miarę rozsądnym poziomie i wynosi ok. 11 l/100 km. Nie ma co liczyć jednak na wysoki zasięg, gdyż zbiornik paliwa liczy raptem 50 litrów.
Obecnie opisywany egzemplarz ma około 63 000 km przebiegu i póki co nie sprawia żadnych problemów. W najbliższym czasie należy się jednak spodziewać konieczności wymiany tarcz i klocków hamulcowych. Należy pamiętać, że nawet zwykłe czynności eksploatacyjne są wyraźnie droższe niż w przypadku cywilnych wersji. Można je jednak utrzymać na względnie rozsądnym poziomie, wykonując je w zaufanym niezależnym warsztacie.
Mercedes CLA 45 AMG – podsumowanie
Podsumowując, Mercedes CLA 45 AMG udowodnił, że w pełni zasługuje na logo AMG i jest jednym z najbardziej rasowych hot hatchy na rynku. Wygląda i jeździ jak przystało na pełnokrwistego hot hatcha. Potrafi zapewnić niesamowitą frajdę z jazdy, a strzały z wydechu tylko ją potęgują. Nie jest to jednak samochód do jazdy po większości lokalnych dróg z uwagi na mocno ograniczony komfort jazdy. Również jakość jego wykończenia wymaga poprawy. Na fotelu kierowcy już teraz widać pierwsze ślady zużycia. Wszak mowa o samochodzie z 2015 roku, więc widoczne pierwsze ślady codzienne eksploatacji są zrozumiałe.
Pod niektórymi względami jest lepszy od konkurencji, a pod innymi już niekoniecznie. Wybór jest kwestią gustu. Używane Mercedesy CLA 45 AMG kosztują między 125 a 160 000 zł za egzemplarze z 2015 r. Polifitingowe wersje z mocniejszym silnikiem o mocy 381 KM są już droższe. Ciężko jest też powiedzieć coś o żywotności ich wysilonych jednostek, gdyż rzadko kiedy przebiegi przekraczają 125 000 km.