Projekty niemieckiego tunera znane są z bardzo odważnych, wręcz krzykliwych modyfikacji wizualnych. Mają one równie sporo zwolenników, co przeciwników uważających je wręcz za kiczowate. Dzikie kombinacje kolorów, nietypowe bodykity czy ponadprzeciętne wyposażenie kabiny – to tylko niektóre z wyróżników Mansory. Z pewnością zmian tych nie można nazwać subtelnymi. Tydzień temu pisaliśmy o Ferrari Portofino w wydaniu niemieckiego tunera. Kolejnym ciekawym (a nawet jeszcze ciekawszym) projektem tej firmy jest Bentley Bentayga Mansory.
Bentley Bentayga Mansory – pakiet niedyskretnych modyfikacji
Samochód oparto na zmodernizowanym w zeszłym roku SUV-ie brytyjskiej marki, który sam w sobie już wygląda majestatycznie. Oczywiście Bentley Bentayga Mansory nie ma nic wspólnego z dyskretną elegancją pierwowzoru. Mamy tutaj raczej mnóstwo dodatków z włókna węglowego, czy to w postaci obudowy wlotów powietrza na zmodernizowanym zderzaku, czy też jako obudowy lusterek oraz wstawki na przednich nadkolach z napisem Mansory. W oczy rzuca się także wielka atrapa chłodnicy z czarnym pionowym użebrowaniem oraz LED-owe paski do jazdy dziennej w dolnej partii zderzaka.
Kolejnymi wyróżnikami są nakładki na progi i nadkola z dodatkowymi otworami powietrza chłodzącego hamulce, spory dyfuzor i cztery okrągłe końcówki układu wydechowego. Klapę bagażnika wieńczy spojler, który oczywiście wykonano – podobnie jak pozostałe dodatki – z włókna węglowego. Całość wieńczą 23-calowe czarne felgi od Mansory z czerwonymi rantami. W efekcie tych zmian Bentley Bentayga Mansory wygląda mało dyskretnie, aczkolwiek bojowo – nam przypadło to do gustu, ale nie wszystkim musi się to spodobać.
Powstał, by rzucać się w oczy
Równie dużo dzieje się w kabinie brytyjskiego SUV-a. Mamy tam czarno-czerwone skórzane wykończenia na fotelach, desce rozdzielczej i drzwiach oraz szereg elementów z włókna węglowego. Znajdziemy je m.in. na zmodernizowanej, spłaszczonej u dołu kierownicy, na tunelu środkowym, desce rozdzielczej, a także na drzwiach.
Bentley Bentayga Mansory skrywa pod maską zmodernizowaną V8-kę biturbo o pojemności 4 litrów. Zamiast seryjnych 550 KM i 770 Nm rozwija ona teraz aż 750 KM i 1020 Nm – to więcej niż seryjna topowa odmiana Speed z podwójnie doładowanym 6-litrowym W12. Poprawę parametrów uzyskano dzięki zastosowaniu nowych turbosprężarek, układu dolotowego oraz sportowego układu wydechowego z wysokowydajnymi katalizatorami. Mansory nie podało co ceny pakietu modyfikacji.