Po licznych zapowiedziach i przełożeniu o tydzień premiery (z 9 na 15 czerwca) wreszcie poznaliśmy „nowego” Lexusa IS. Tak jak się wcześniej spodziewaliśmy, samochód okazał się być gruntownie zmodernizowaną III generacją. Ma to oczywiście swoje plusy, gdyż auto bazuje na dotychczasowej tylnonapędowej platformie N. W przypadku całkowicie nowej generacji mielibyśmy zapewne do czynienia z przednionapędową płytą TNGA, która ma już swoje zastosowanie m.in. w większym ESie.
„Nowy” stary Lexus IS
Oczywiście niesie to także ze sobą pewne ograniczenia. Rozstaw osi pozostał taki sam (liczy 2,8 m). Nieznacznie zmieniły się rozmiary nadwozia – auto urosło o 3 cm na długość, 3 cm na szerokość oraz jest wyższe o 0,5 cm.
Najwięcej zmian zaszło w kwestii stylistyki nadwozia. Widać tu wyraźne nawiązania do najnowszych modeli, w tym ES-a i LS-a. Lexus IS otrzymał nowy pas przedni z jeszcze większym grillem w kształcie klepsydry oraz agresywnymi reflektorami w stylu crossovera UX. Nowa jest również maska, błotniki, lusterka oraz przetłoczenia na drzwiach. Ciekawie prezentuje się tył pojazdu ze smukłymi lampami w stylu BMW serii 3, które połączono pasem świetlnym. Wyraźniej podkreślono także linię boczną japońskiego sedana.
Jeszcze bardziej wpada w oko
Całość prezentuje się naprawdę dobrze, zwłaszcza z pakietem F Sport. W jego skład wchodzi m.in. adaptacyjne zawieszenie z 19-calowymi, kutymi felgami BBS, dyfuzor, większe wloty powietrza na zderzaku oraz dyskretny spoiler na klapie bagażnika. Każda ze wspomnianych felg jest lżejsza o 1,8 kg od standardowej.
Zmiany dotknęły także wnętrze pojazdu, jednak po nim najbardziej widać, że jest to gruntownie zmodernizowany IS III generacji. Sam kształt deski rozdzielczej jest praktycznie taki sam. Standardowo występuje 8-calowy wolnostojący dotykowy wyświetlacz systemu info-tainment. W opcji dostępny będzie większy ekran multimediów o przekątnej 10, 3 cala. Posiada on funkcje Android Auto i Apple CarPlay a także obsługuje asystenta głosowego Amazon Alexa.
Małe, lecz istotne zmiany
Oprócz tego zastosowano okrągłe boczne nawiewy a centralne otrzymały bardziej smukły kształt. Nieznacznie przeprojektowano także tunel środkowy, gdzie pokrętło do wyborów trybu jazdy zamieniło się miejscami z gładzikiem do obsługi multimediów.
Lexus IS otrzymał najnowszy pakiet systemów bezpieczeństwa „Lexus Safety System+ 2.5”, obejmujący m.in. system automatycznego hamowania awaryjnego z funkcją wykrywania pieszych i rowerzystów oraz układ ostrzegający przed kolizją. Oprócz tego auto można doposażyć w adaptacyjny tempomat z funkcją stop-and-go, asystenta znaków drogowych oraz system ostrzegający przed zjeżdżaniem z pasa ruchu z możliwością centrowania.
Lexus zwiększył także sztywność IS-a, co ma zapewnić lepsze właściwości jezdne oraz wyższy komfort jazdy. W zawieszeniu wykorzystano natomiast elementy z kutego aluminium.
Bez niespodzianek
Pod maską obyło się bez niespodzianek. IS nadal występuje z tymi samymi silnikami co dotychczas. Gamę otwiera wersja 300 z 2-litrowym turbodoładowanym silnikiem benzynowym o mocy 245 KM. Następne jest 3.5-litrowe wolnossące V6 o mocy 264 KM i napędem 4×4. Gamę wieńczy wersja 350 z 3.5-litrową V6-tką o mocy 315 KM. Występuje ona z napędem na tylną oś lub 4×4. Oprócz tego można liczyć na odmianę hybrydową 300h o mocy 223 KM.
Nie dla Europy
Gruntownie zmodernizowany Lexus IS trafi do salonów jesienią bieżącego roku. Niestety zabraknie go w Europie, gdzie ustąpi miejsca cieszącym się większym popytem SUV-om i crossoverom.