Przez kilkadziesiąt lat oryginalnego Mustanga ze słynnego filmu „Bullitt” uznawano za zaginionego bezpowrotnie. Jakież było zdziwienie, gdy w 2018 r. Ford ogłosił, że oryginalny Mustang Bullitt został odnaleziony. Okazuje się, że historia opisywanego samochodu była bardzo interesująca.
Budzi(ł) pożądanie
Po zakończeniu zdjęć do „Bullitta” samochód został zakupiony przez jednego z pracowników Warner Bros, a w 1977 roku do Roberta Kiernana, który użytkował Mustanga do 1981 roku, a następnie schował go do garażu. Samochód spędził w nim aż 37 lat. Został on wyciągnięty z szopy dopiero w 2018 roku. Co ciekawe, w 1977 roku chęć zakupu pojazdu wyraził sam Steve McQueen. Wysłał on list do Kiernana z propozycją odkupu auta i zapewnieniem, że znajdzie dla niego podobny egzemplarz. Ówczesny właściciel się jednak nie zgodził.
Mustang Bullitt wiecznie żywy
Oryginalny Mustang Bullitt został pokazany szerszej publiczności w 2018 r. przy okazji limitowanej wersji obecnej generacji Mustanga, nawiązującej do słynnego przodka.
Opisywany egzemplarz ma w pełni udokumentowaną i niezwykłą historię. Brał on udział w większości scen słynnego pościgu za Dodge’m Chargerem ulicami San Francisco. Mustang Bullitt jest pokryty oryginalną patyną, ma zaledwie 46 000 mil przebiegu i jest w pełni sprawne, choć nosi już pewne ślady zużycia w postaci nieco zużytego wnętrza czy ognisk korozji.
Padł rekord
Nie przeszkodziło to mu jednak w osiągnięciu astronomicznej kwoty na aukcji. Samochód wylicytowano za równowartość 3 740 000 dolarów, co czyni go najdroższym Mustangiem w historii, bijąc poprzedni rekord aż trzykrotnie. Dla porównania fabrycznie nowy Mustang Bullitt kosztuje ok. 230 000 zł.
Ciężko przewidzieć, jakie będą dalsze losy samochodu. Niewykluczone, że trafi on ponownie do garażu, gdzie będzie nadal zyskiwał na wartości.