Connect with us

Czego szukasz?

Fascynacje

Techart GTstreet R Cabriolet, czyli jak wizualnie zepsuć Porsche 911

Zazwyczaj, gdy opisujemy jakieś projekty niemieckich tunerów, spotykają się one z naszą aprobatą. Tym razem postanowiliśmy pokazać, jak nadmiarem dodatków wizualnych można zepsuć ikonę stylu, jaką bez wątpienia jest Porsche 911. Oto Techart GTstreet R Cabriolet. Na szczęście dotyczy to tylko kwestii wizualnych.

Techart GTstreet R Cabriolet

Większość niemieckich tunerów, jakich opisujemy, np. Brabus, Manhart czy Novitec, ma swój własny styl, a zmiany wprowadzane w samochodach są zwykle spójne i mogą się podobać. Tym razem postanowiliśmy ukazać przykład nieudanego (przynajmniej wizualnie) tuningu, którego autorem jest inny niemiecki tuner Techart. Jego najnowszy projekt nazywa się Techart GTstreet R Cabriolet i bazuje na Porsche 911 Turbo, choć wizualnie nawiązuje do GT2. Przypomnijmy, że w czerwcu Techart ujawnił kompleksowy pakiet ulepszeń do 911 Turbo oraz Turbo S i już wówczas wyróżnił się dość odważnymi, krzykliwymi modyfikacjami nadwozia. 

Techart GTstreet R Cabriolet – przykład nadmiernych ulepszeń wizualnych

Tym razem jednak Niemcy poszli o krok za daleko i uczynili z wyjątkowo stylowego auta, jakim jest bez wątpienia Porsche 911, nadmuchaną zabawkę o prezencji hot wheelsa. Takie coś zdecydowanie nie pasuje do 911-tki. Owszem, nie są to byle jakie ulepszenia, gdyż wykonano je z włókna węglowego. Jednak zaburzają one spójność pojazdu. Z drugiej zaś strony, jeśli ktoś chce naprawdę rzucać się w oczy, to nie znajdzie lepszej opcji. Dodatki z karbonu idą w parze z elektrycznie składanym miękkim dachem.

Techart GTstreet R Cabriolet

 

Techart zapewnia, że jego modyfikacje zapewnią rzeczywiste korzyści aerodynamiczne, a nie tylko bardziej krzykliwy design. Nie zmienia to faktu, że rozbudowane zderzaki, nakładki na progi i nadkola, wybrzuszenia na masce i wydatny splitter jakoś nie pasują do stylu, do którego przez kilkadziesiąt lat przyzwyczaiło nas Porsche. Zwykle bowiem te dodatki były bardziej dyskretne i komponowały się z resztą auta. Tutaj sprawiają one wrażenie dołożonych trochę „na siłę”.

ZOBACZ TAKŻE
Marc Philipp Gemballa Marsien - Porsche 911 gotowe na podbój Marsa

Za to mechanicznie na plus

OK, trochę ponarzekaliśmy, to teraz pora na pochwały. Zastosowano większe wloty powietrza, które zapewniają lepszy przepływ powietrza do intercoolerów, zaś maskę i tylny spojler wykonano z włókna węglowego, aby zmniejszyć masę. Zmieniono też oryginalne błotniki na lżejsze. Podrasowano też jednostkę napędową, której moc wzrosła do 811 KM, zaś maksymalny moment obrotowy do 950 Nm. Dzięki temu Techart GTstreet R Cabriolet pojedzie nawet 350 km/h… To już w pewnym stopniu może rekompensować obecność kontrowersyjnego bodykitu.

Techart GTstreet R Cabriolet

Listę zmian uzupełnia nowy dwururowy układ wydechowy, wykonany ze stali nierdzewnej i wyposażony w system sterowania zaworami w celu zapewnienia lepszych doznań akustycznych. Zastosowano też nowy zestaw sprężyn, które są nie tylko sztywniejsze, ale także obniżają samochód o 25 mm. Obecnie opracowywane jest także opcjonalne w pełni regulowane zawieszenie. Z kwestii estetycznych dostępne są 20- lub 21-calowe felgi Centerlock z włókna węglowego, jedno- lub dwukolorowe malowanie nadwozia oraz wykończenie wnętrza Alcantarą i skórą lub materiałem w stylu retro oraz wstawki z włókna węglowego.

Dla wybranych nie tylko ze względu na dostępność

Zestaw modyfikacji Techarta nie należy do tanich, gdyż kosztuje aż 73 000 euro. To więcej niż nowe Porsche 718 Boxster S w Niemczech. Podobnie jak w przypadku coupe, Techart GTstreet R Cabriolet powstanie w liczbie 87 egzemplarzy. Z jednej strony wizualnie trudno zaliczyć ten tuning do udanych, aczkolwiek nie wątpimy w to, że może on mieć swoje grono zwolenników. Z drugiej zaś to, czego nie widać na pierwszy rzut oka, zrobiono po prostu dobrze.

 

Oceń nasz artykuł!
Reklama