Gdy w sieci pojawiły się pierwsze zdjęcia konceptu zapowiadającego drugą generację Toyoty Mirai, przecieraliśmy oczy ze zdumienia. Ciężko nam było uwierzyć w to, że tak atrakcyjnie stylizowany samochód może być modelem Toyoty, a nie… Lexusa. Co prawda, jest to wciąż pojazd koncepcyjny, jednak wydaje się być on bardzo bliski wersji produkcyjnej.
Toyota Mirai – początek wodorowej rewolucji
Dla przypomnienia, poprzednie wcielenie Toyoty Mirai zadebiutowało w 2014 r. jako pierwszy samochód wodorowy w historii japońskiej marki. Samochód szybko zyskał rozgłos na całym świecie, mimo, iż jest oferowany tylko w Japonii, USA i wybranych krajach europejskich, w których funkcjonują stacje ładowania wodoru. Według Toyoty do tej pory sprzedało się 10 tys. egzemplarzy Mirai. Samochód korzysta ze 155-konnego napędu elektrycznego, zasilanego ogniwami wodorowymi, który zapewnia zasięg na poziomie ok. 500 km. Ładowanie do pełna trwa ok. 3 minut, czyli porównywalnie do aut spalinowych.
Fot. netcarshow.com
Pewnym minusem obecnej Toyoty Mirai – poza wysoką ceną zakupu – jest dosyć kontrowersyjna stylistyka, która nie każdemu może przypaść do gustu. Design następcy zyska znacząco na elegancji i nawiązywać będzie do najnowszych modeli Toyoty, np. Avalon, czy Lexusa, m.in. ES-a. Jak zapewnia główny inżynier wodorowego modelu japońskiej marki – Yoshikazu Tanaka – stylistyka samochodu ma wzbudzać emocje.
Mirai ma cieszyć już od samego patrzenia na nią
Progres widać także w kabinie. Projekt deski rozdzielczej przypomina bardziej Lexusa niż Toyotę. Kokpit jest futurystyczny i sprawia wrażenie, jakby otaczał kierowcę. Wieńczy go 12,3-calowy ekran multimediów. Drugi wyświetlacz znajduje się przed kierowcą i pełni rolę wirtualnych zegarów.
Dzięki nowej platformie TNGA wnętrze będzie obszerniejsze i pomieści pięciu pasażerów. Ponadto karoseria będzie sztywniejsza, co zapewni wyższy poziom bezpieczeństwa i poprawi właściwości jezdne.
Spory zasięg
Japoński producent zapewnia, że nowa Mirai zaoferuje o około 30% większy zasięg. Oznacza to, że przejedziemy nią nawet blisko 650 km. Tankowanie ma zająć zaledwie 2,5 minuty. Poprawią się także osiągi pojazdu.
Fot. netcarshow.com
Toyota Mirai Concept zadebiutuje już 23 października, kiedy to rozpoczną się targi w Tokio. Seryjna wersja pojawi się w 2020 r. i początkowo będzie dostępna na tych samych rynkach, co poprzedniczka. Wraz z rozwojem sieci stacji ładowania wodoru, będzie się pojawiała w następnych krajach. Jeśli tak ma wyglądać przyszłość motoryzacji, to jesteśmy jak najbardziej za!