Przenieśmy się na chwilę do roku 2014. Wtedy to bowiem Maserati pokazało wspaniale wyglądający koncept supersamochodu o nazwie Alfieri. Firma zapewniała wówczas, że niebawem poznamy wersję seryjną. Musiało jednak minąć aż 6 lat, byśmy poznali supersamochód na miarę Alfieri… lub nawet lepszy. Jest nim długo i szumnie zapowiadane Maserati MC20.
Pierwotnie premiera pojazdu miała odbyć się już w maju, jednak z racji na pandemię koronawirusa debiut przesunięto na 9 września. Już w lipcu włoska marka pokazała zamaskowany egzemplarz jako hołd dla zmarłego Sir Stirlinga Mossa. Nazwa MC20 stanowi skrót od Maserati Corsa 2020 i nawiązuje do wyścigowego rodowodu firmy. Maserati MC20 jest spadkobiercą słynnego MC12.
Maserati MC20 – nowy rozdział w historii włoskiej marki
MC20 otwiera nowy rozdział w historii włoskiej marki. Włoski samochód będzie dostępny w wersji spalinowej lub elektrycznej z trzema silnikami i sporym zasięgiem (pojawi się ona później). Odmiana spalinowa korzysta z centralnie umieszczonej jednostki V6 o pojemności 3 litrów. Dzięki dwóm turbosprężarkom rozwija ona 630 KM i 730 Nm. Supersamochód od Maserati przyspiesza od 0 do 100 km/h w 2.9 sekundy i rozpędza się do 323 km/h. Moc trafia na tylne koła za pośrednictwem ośmiobiegowej przekładni dwusprzęgłowej.
Wspomniana 3-litrowa jednostka V6 biturbo o nazwie Nettuno jest własną konstukcją Maserati. Wykorzystuje ona technologię z Formuły 1. Samochód wyróżnia się także bardzo dobrym stosunkiem mocy do masy wynoszącym 2,3 kg na 1 KM. Dzięki zastosowaniu lekkiej konstrukcji skorupowej masa własna wynosi 1500 kg.
Świetne osiągi i równie dobry design
Maserati MC20 wyposażono w cztery tryby jazdy – Wet, GT, Sport oraz Corsa. Są one dostępne za pośrednictwem przełącznika trybu jazdy. Piątą opcją jest „ESC Off”, czyli całkowite wyłączenie kontroli trakcji. Każdy z trybów zmienia reakcje układu kierowniczego, przepustnicy oraz charakterystykę pracy adaptacyjnego zawieszenia. Układ z podwójnymi wahaczami i aktywnymi amortyzatorami podnosi i obniża samochód w zależności od wybranego trybu jazdy.
Maserati nie podało jeszcze szczegółów wersji elektrycznej. Producent obiecuje jednak zasięg na poziomie 323 km oraz przyspieszenie od 0 do 100 km/h w czasie 2,8 sekundy.
Jeszcze kilka słów o designie pojazdu. Maserati MC20 bazuje na monokoku z włókna węglowego. Opracowane przez Maserati i Dallarę podwozie może pomieścić wszystkie trzy wersje (coupe, elektryczną oraz cabrio) z niewielkimi modyfikacjami. Nowy włoski supersamochód wyróżnia się dopracowaną aerodynamiką. Projektanci spędzili 2000 godzin w tunelu aerodynamicznym Dallary, nadając autu ostateczny wygląd… A ten zdecydowanie może się podobać.
Z przodu mamy do czynienia ze sporą atrapą chłodnicy i umieszczonym na niej trójzębem i charakterystycznymi romboidalnymi reflektorami. Nadają one autu „drapieżnego” spojrzenia i sięgają aż do przednich błotników. Nadwozie ma obłe, opływowe kształty, lecz nie brakuje mu licznych wcięć, wlotów czy przetłoczeń mających poprawiać aerodynamikę. Z tyłu w oczy rzucają się smukłe lampy, dwie końcówki układu wydechowego oraz spory dyfuzor z włókna węglowego. Ciekawym akcentem są także 20-calowe felgi o finezyjnym wzorze. Auto występuje w sześciu kolorach nadwozia.
Warto było czekać
We wnętrzu Maserati MC20 znajdziemy kontynuację obecnego powszechnie na nadwoziu włókna węglowego. Jak przystało na supersamochód, kabina pojazdu jest minimalistyczna. Z tego materiału wykonano m.in. tunel środkowy, kierownicę czy łopatki do zmiany biegów. Resztę pokryto Alcantarą (w tym po części także kierownicę) oraz skórą z niebieskimi przeszyciami.
MC20 wyposażono w dotykowy ekran systemu multimedialnego o przekątnej 10,3 cala a także zestaw wirtualnych zegarów z identycznej wielkości wyświetlaczem. Typowo dla tego typu samochodów, kokpit zwrócono w strony.
Maserati MC20 pojawi się na rynku w przyszłym roku. Jego ceny – przynajmniej na rynku amerykańskim – startować będą z pułapu 210 000 dolarów. Poprzez swój najnowszy supersamochód włoska firma pokazała, że cierpliwość popłaca.