Hyundai Palisade jest bliźniaczą konstrukcją Kii Telluride i rywalizować ma m.in. z Toyotą Highlander, Hondą Pilot czy Fordem Explorerem. Tradycyjnie już Koreańczycy postawili na awangardowe kształty. Mamy więc do czynienia z charakterystycznym kaskadowym przodem z dużą atrapą chłodnicy i podwójnymi reflektorami. Palisade stanowi połączenie odważnych kształtów Kony i Santa Fe z klasycznymi i dystyngowanymi liniami, typowymi dla dużych amerykańskich SUV-ów. Pewne kontrowersje wzbudzać może sylwetka i tył nadwozia, przypominający nieco… SsangYonga XLV.
Hyundai Palisade – dla wymagających klientów
Pod maską Hyundaia pracuje wolnossący silnik benzynowy V6 o pojemności 3,8 l. Rozwija on 291 KM i 355 Nm. Całość trafia na tylne koła albo na obie osie za pośrednictwem 8-biegowej automatycznej skrzyni.
Kabina Palisade wygląda niczym bogatsza wersja Santa Fe. Wykończono ją skórą Nappa, drewnem i aluminium. Kokpit wygląda stylowo i nowocześnie. Do obsługi skrzyni biegów przewidziano przyciski. Umieszczony centralnie ekran systemu multimedialnego ma 10,25 cala. Jest on kompatybilny z AndroidAuto i AppleCarPlay. Zamiast klasycznych zegarów zastosowano 12,3-calowy wyświetlacz. Wyposażenie auta obejmuje także wyświetlacz head-up, bezprzewodowe ładowanie smartfonów oraz zaawansowany system car audio. Wnętrze jest w stanie pomieścić nawet 8 osób.
Przestronny, nowoczesny i bezpieczny
Na pokładzie Palisade znajdzie się wiele systemów wsparcia kierowcy, m.in. system ostrzegający o martwym polu, asystent pasa ruchu, adaptacyjny tempomat czy system unikania kolizji. Ciekawostką będzie też – znany z Santa Fe – system przypominający o obecności dzieci na tylnych fotelach.
Koreańczycy korzystają z dobrej passy i kontynuują swoją ekspansję w różnych klasach. Nie wiadomo jeszcze, czy Hyundai Palisade trafi też na inne rynki, ale europejscy klienci raczej nie zastaną tego modelu w ofercie marki.